„Nie rób czegoś, żeby to skończyć, rób żeby robić. Ludzie wypruwają sobie żyły, zajmując się przyszłością, nigdy teraźniejszością. Przygotowują się do życia, ale nie cieszą się życiem.”
Jak napisał
Remarque w jednej ze swych powieści: „Kościół to jedyna dyktatura, która od
dwóch tysięcy lat nie została obalona”. Wiara i religia to tematy, które
były, są i cały czas będą – nie ulegną przedawnieniu, ani się nie znudzą. I
właśnie wiara jest tematem książki Erica Emmanuela Schmitta – „Człowiek, który
widział więcej”.
Schmitt znany z
tego, że w swojej twórczość często zahacza o tematy religijne czy filozoficzne,
ale przedstawia je w bardzo przyjemny w odbiorze sposób, bo jak sam twierdzi –
„humor umożliwia powiedzenie prawdy”. Dlatego też jego książki cieszą się tak
dużą popularnością na całym świecie.
Bohaterem
tej powieści jest młody mężczyzna – Augustin, który mimo młodego wieku ma za
sobą wiele trudnych doświadczeń. Sierota, która po opuszczeniu sierocińca
samotnie stawia czoła wielkiemu światu, w którym nie ma nikogo. Żyje w
opuszczonych budynkach i żywi się jedzeniem ze śmietników. Nieustannie marzy o
tym, żeby pewnego dnia zostać pisarzem. Dlatego też podejmuje staż w miejscowej
gazecie, za który nawet nie otrzymuje wynagrodzenia.
I
właśnie ‘praca’ w gazecie diametralnie zmienia jego życie. Oddelegowany na
ulicę, do rozmów z mieszkańcami, staje się świadkiem, ale też ofiarą zamachu,
do którego dochodzi przy lokalnym kościele. Augustin widział sprawcę i tego,
kto mu towarzyszył. Od tego momentu jest osobą bardziej cenną i bardziej
widoczną w oczach innych.
Problem w tym, że
ten towarzysz był martwy i to od kilku lat. Tak, Augustin ma dar. Ten
niezwykły dar czyni go wyjątkowym. Widzi umarłych. Tych, którzy z jakichś
powodów zdecydowali się zostać na ziemi. Bo jak możemy przeczytać – „Niektórzy
umarli są mniej umarli od innych. Zostają wśród żywych.”
Jednak to jeszcze
nie wszystko. Augustin spotyka pisarza, otwiera się przed nim i wyjawia mu
prawdę. Pisarz ten składa mu propozycję niemal nie do odrzucenia, zadanie,
jakiego tak naprawdę może podjąć się tylko młody mężczyzna, możliwość, której
nie dostał nikt inny – wywiad z samym Bogiem!
Dobro. Zło. Bóg.
Religia. Wiara. Miłość. Te wszystkie słowa łatwo łączą się ze sobą. Jednak nie
zawsze w taki sposób, jakiego byśmy oczekiwali.
Co kieruje
człowiekiem, który popełnia zbrodnię? Co kieruje człowiekiem, który
popełnia zbrodnię w imię wiary, w imię Boga? Czy sam Bóg jest za to
odpowiedzialny? Za dziejące się na świecie zło, za przemoc, której dopuszczają
się ludzie? Czy to Bóg kieruje ludźmi nakłaniając ich lub nawet zmuszając do
okropnych i strasznych działań?
A może to ludzie
sami w sobie są źli, chcą czynić zło, pragną się mścić, zabijać, a w obronie
swoich poczynań zasłaniają się Bogiem i religią? Realizują swoje mroczne
pragnienia ‘w imię Boga’ przerzucając na niego winę i czyniąc go
współodpowiedzialnym.
A zatem przewodnim
motywem książki są wiara i religia w korelacji z sensem życia, człowieczeństwem
i miłością. Autor przedstawia obraz wiary z różnych perspektyw, poznajemy różne
stanowiska co do obecności Boga w życiu człowieka. Dostajemy odpowiedzi na
wiele postawionych pytań. Możemy stanąć po jednej ze stron, odnaleźć tam swoje
przekonania, ale możemy też całkowicie nie zgodzić się z autorem w żadnej z
kwestii.
Książce tej można
zdecydowanie przykleić etykietę „mądra, ambitna i z przesłaniem” jednak
całość jest podana czytelnikowi w dość przystępny sposób. Wszelkie rozmyślania
filozoficzne, idee i przekonania są stosunkowo łatwe w odbiorze. Książka nie
przytłacza nas swym ciężarem, nie jest na pewno przeznaczona wyłącznie dla
wąskiego grona przeintelektualizowanych odbiorców. Na pewno wpływ na to
ma fakt, że wśród filozoficznych rozważań znajdujemy wiele zabawnych
rozluźniających fragmentów. Nie brakuje też pewnych niespodzianek i zwrotów
akcji, które budują napięcie i zaskakują czytelnika. Reasumując całość czyta
się bardzo płynnie i przyjemnie.
Książkę polecam
nie tylko tym, którzy interesują się szerzej kwestiami wiary, ale w zasadzie
każdemu. Nie jest to opowieść tylko i wyłącznie religijna. To historia o życiu,
w której ciągle obecny jest motyw Boga. W historia Augustina, czasem zabawnej,
a czasem wzruszającej, ale na każdej stronie ciekawej każdy z nas będzie mógł
odnaleźć coś dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz