piątek, 8 lutego 2019

RECENZJA: Bernhard Schlink - Lektor




 „Nie mogłem od niej oderwać oczu. Od jej karku i jej ramion, jej piersi, które halka bardziej podkreślała, niż zakrywała, od pośladków opiętych halką kiedy opierała piętę o kolano i stawiała ją na krześle, od jej nogi nagiej i bladej, a potem obciągniętej jedwabną błyszczącą pończochą.”

Przypadkowe spotkanie potrafią zostawić trwały ślad w naszym życiu. Czasem coś, co wydaje się tylko niewinnym i przelotnym wydarzeniem w naszej historii zmienia całkowicie jej bieg.  Często słyszymy, że ‘co się stało, to się nie odstanie’, ale wagę tego stwierdzenia dostrzegamy dopiero wtedy, gdy nie jesteśmy już w stanie zapomnieć. Bo przed przeszłością się nie ucieknie, trzeba nauczyć się z nią żyć. To właśnie pokazuje nam Bernhard Schlink w powieści pt. „Lektor”.