niedziela, 11 listopada 2018

RECENZJA: Val McDermid - Miejsce Egzekucji




Chodzi o to, sir, że nie można się poddać. Może się wydawać, że wali pan głową w mur, ale niejednokrotnie część tego muru to tylko karton pomalowany tak, by wyglądał jak prawdziwa cegła. Przełom w końcu przychodzi.”

Kryminały bądź thrillery często pokazują nam to, co w człowieku najgorsze. Autorzy nie boją się mówić o ciemnej stronie ludzi, o ich słabościach, żądzach i pragnieniach. Wstrząsające opowieści zapisują się w naszej pamięci na długo i po cichu dziękujemy, ze to tylko fikcja. Ale czy na pewno tak jest? Wielu autorów inspiruje się prawdziwymi wydarzeniami, a przez to lektura jeszcze bardziej mrozi krew w żyłach. Nie inaczej było w przypadku Val McDermid. Po niespełna dwóch dekadach od powstania na polskim rynku pojawia się „Miejsce Egzekucji” i trafia na szczyty. Czy słusznie?