piątek, 14 września 2018

RECENZJA: Sarah Waters - Niebanalna Więź




 „Ojciec zwykł był mawiać, że każdy fragment historii nadaje się na opowieść: należy jedynie wyznaczyć jej początek, a potem zakończenie. Na tym polega rola powieściopisarza.”

Czytelnicy lubią niebanalne zapadające w pamięć historie, przy lekturze których nie mają wrażenia, że „to już było” i przemierzają kolejny raz ten sam, wytarty szlak. Aby jednak taką historię stworzyć nie wystarczy oryginalny pomysł. Na wyjątkowość dzieła składa się wiele czynników jak chociażby barwne postaci i szczególnego rodzaju atmosfera. Wyzwanie to podjęła angielska pisarka Sarah Waters w swojej powieści pt. „Niebanalna więź”. Pytanie tylko czy nie postawiła sobie poprzeczki zbyt wysoko?

Margaret Prior zamknęła się w sobie po niedawnej śmierci ukochanego ojca. Aby odzyskać równowagę psychiczną, odwiedza więźniarki w zakładzie Millbank. Poznaje tam kobiety upadłe - skazane za drobne oszustwa, kradzieże, prostytucję, a nawet morderstwa. Margaret jest dla nich zbawiennym urozmaiceniem więziennej rzeczywistości i jednocześnie jedyną osobą, z którą wolno im rozmawiać. W miarę swoich możliwości chce umilić im długi pobyt w ponurym miejscu. Jej szczególną uwagę przyciąga jedna ze skazanych – Selina Dawes, niegdyś sławne medium. Pomiędzy kobietami nawiązuje się szczególnego rodzaju więź – początkowy dystans przekształca się w przyjaźń.

Postać Margaret jest nakreślona wyraziście przez autorkę. Emanuje z niej głównie smutek i żałoba. Mimo że obraca się wśród bliskich osób, czuje się bardzo samotna. Z jednej strony jest kobietą z wyższych sfer - damą, a z drugiej więźniem we własnym domu. Jej matka stanowczo sprzeciwia się jej wizytom w Millbank. Margaret czuje jednak, że są one potrzebne, aby mogła uświadomić sobie wartość i sens swojego życia.

Pierwszoosobowa narracja pozwala nam na silniejsze związanie się z głównymi bohaterkami powieści. Dzięki temu możemy również wyraźniej odczuwać emocje nimi targające czy zrozumieć motywację ich działań. Książka napisana jest w formie pamiętników Margaret, które przeplatają się z drobnymi zapiskami z przeszłości Seliny, gdy zajmowała się spirytyzmem. A każdy rozdział sprawia, że czytelnik jest o krok bliżej odkrycia sekretów obu kobiet.

Minusy? Autorka ewidentnie stara się grać na czytelniczych emocjach i niekiedy wpada w typowe dla tego zabiegu pułapki. Miejscami odnosimy wrażenie przerysowania uczuć, innym razem wydają się one płytkie. Słowem, nie zawsze towarzyszymy bohaterom w ich emocjach, nie współczujemy im, jak chciałaby tego Waters.
Problem jest również  w tym, że Margaret momentami zachowuje się jak nastolatka. Ma spore wahania nastrojów, a czasami sama nie wie co czuje i czego chce od życia.  

Czytając tę powieść możemy wyobrazić sobie dziewiętnastowieczną Anglię. Mamy do czynienia z całkowicie inną rzeczywistością i innymi realiami życia. Ze szczególnym uwzględnieniem niewielkiej roli kobiet w tamtejszym społeczeństwie.
To samo dotyczy warunków panujących w więzieniu opisanym bardzo wnikliwie przez autorkę. Rozbudowane opisy odzwierciedlają panującą tam ponurą atmosferę i bardzo ostry rygor. Nie brakuje również scen drastycznych, które dotyczą karania więźniarek za ich najdrobniejsze przewinienia.

Powieść zdecydowanie nie jest dynamiczna, rozwój wydarzeń jest dość powolny i spokojny. Nie znajdziemy tu rozbudowanej akcji ani zaskakujących wydarzeń, w zamian dostaniemy rozbudowane opisy i wewnętrzne monologi. Autorka ewidentnie kładzie nacisk na klimat i atmosferę. Chce, aby czytelnika zainteresował i zaintrygował sam przedstawiony świat.
Należy wspomnieć jednak o ciekawym zakończeniu – z jednej trony zaskakującym, z drugiej – zmieniającym wydźwięk całej historii.

Mankamentem, momentami irytującym, jest zapis rozmów. Zwłaszcza gdy pauzy dialogowe przeplatają się z mową zależną. Jest to dość nietypowe zjawisko, dlatego może się wydawać nienaturalne i wymuszone. Jednak z biegiem stron można się do tego przyzwyczaić. 

Historię stworzoną przez Waters można określić mianem opowieści niebanalnej, ale nie idealnej. Autorka bardzo starała się przelać swój pomysł i emocje na papier, jednak nie do końca jej się to udało. Książka momentami się dłuży, a czasem potrafi zirytować. Warto dać jej jednak szansę, bo opowieść skupiona przede wszystkim na kobietach i ich ludzkiej naturze może dotrzeć do czytelników, nie tylko tych wyjątkowo wrażliwych. Odrobina tajemnicy i mroczny klimat wzbudzają naszą ciekawość, którą zaspokoić można jedynie zatapiając się w lekturze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz