piątek, 7 września 2018

RECENZJA: Maxime Chattam - Cierpliwość Diabła



„Znów w jednym z kin wybuchły dwie bomby. Tak jak poprzednio – domowej roboty o identycznej konstrukcji. Ale tym razem było jeszcze więcej zabitych niż na ekranie, chociaż był to hollywoodzki film akcji.”

Są gra­nice, których przek­rocze­nie jest niebez­pie­czne: przek­roczyw­szy je bo­wiem, wrócić już niepodobna.” – napisał w jednym ze swoich dzieł Fiodor Dostojewski. Magiczne linie, które nigdy nie powinny zostać naruszone. Każdy człowiek ma swoje granice wytrzymałości. Ale istnieje również drugi typ granic ludzkich, mroczny i przerażający. Dotyczy tego, jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek w swych złych zamiarach, niszcząc wszystko i wszystkich na swojej drodze. Historię o ludziach wyjątkowo okrutnych, którzy wychodzą poza krąg człowieczeństwa oraz o ich ofiarach opowiada Maxime Chattam w powieści pt. „Cierpliwość diabła."

Policja przygotowuje zasadzkę na dilerów narkotykowych, aby złapać ich na gorącym uczynku. Wszystko idzie zgodnie z planem do momentu przechwycenia towaru, który wbrew pozorom nie jest żadną substancją odurzającą, a ludzką skórą. Sprawa znacznie się komplikuje. Trop prowadzi do opuszczonego budynku w nieciekawej dzielnicy, wewnątrz którego ktoś urządził jaskinię diabła. Ściany pokryte są przerażającymi malunkami i krwistymi napisami chwalącymi Szatana. Jedno pomieszczenie wypełniają zwłoki zwierząt, więc od razu nasuwa się skojarzenie mordu ofiarnego. Policja natrafia tam też na ludzkie ciało.

Równocześnie we Francji ma miejsce seria zamachów. Dochodzi do napadów w miejscach, gdzie zawsze znajduje się dużo ludzi – w pociągu, czy restauracji. Duża liczba ofiar, a przede wszystkim krótkie odstępy czasowe sugerują, że to nie przypadek. Społeczeństwo jest przerażone, a policja musi odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje jeden wspólny mianownik dla wszystkich zbrodni?

Początkowo niewinny pościg za dilerami przekształca się w pogoń za samym diabłem wywołującym epidemię przemocy w całym kraju.
Diabeł – siejące zwątpienie źródło zła. Właśnie z nim muszą zmierzyć się funkcjonariusze paryskiej policji. Tylko jak walczyć z czymś, co wydaje im się jedynie bajką do straszenia niegrzecznych dzieci, z czymś, w co się nie wierzy?
Znane jest nam powiedzienie „Największym sukcesem Szatana jest to, że my przestaliśmy w niego wierzyć”

Autor zanurza się bardzo głęboko w złej naturze człowieka. Pokazuje, że zło nie zna granic i że istnieją ludzie, którzy chcą egzystować w mroku. Książka jest kryminałem, w którym czytelnik podąża za mordercą krętą ścieżką. Jednak może wydawać się, że autor poświęcił więcej uwagi tematom związanym ze złem, które czai się w ludziach, a przez to pościg policyjny delikatnie schodzi na dalszy plan. Autor nie zwodzi czytelnika, nie podsuwa mu fałszywych tropów, nie oszukuje go. Mamy historię, która powoli się wyjaśnia, kawałki układanki systematycznie wskakują na swoje miejsca. Jednak nie oznacza to całkowitego braku elementów zaskoczenia.

Chattam umieścił w swojej powieści również sporo opisów, które mają za zadanie przestraszyć czytelnika. Książka nie jest dla ludzi o słabych nerwach. Znajdujemy w niej mnóstwo mrożących krew w żyłach opisów, które powodują u nas szybsze bicie serca.

Kreacja bohaterów jest nieco schematyczna. Pierwszą z nich jest Ludvine, kobieta bez rodziny, która za wszelką cenę chce dotrzeć do prawdy. Momentami ją podziwiamy, a czasem jest irytująca. Jej partnerem w pracy jest Segon. Dla odmiany otoczony miłością swoich bliskich. Przyjaciele, całkowicie odmienni, ale rozumiejący się bez słów.

Cierpliwość Diabła jest drugą częścią serii o Ludvine. W książce pojawiają się liczne odnośniki do poprzedniego tomu. Z jednej strony mogą one nieco dezorientować czytelnika, który nie sięgnął po niego wcześniej. Ale jak dobrze wiemy, kryminały rządzą się swoimi prawami – i zazwyczaj wcześniejsze śledztwa nie mają związku z tymi, o których traktuje kolejna część tomu.

Osobiście bardzo lubię książki tego wydawnictwa. Wpływ na to ma z pewnością staranna grafika, która skutecznie przyciąga wzrok. Recenzowana pozycja również mnie nie rozczarowała i myślę, że nie rozczarują również Was. Jeśli ktoś liczy na krwawą przygodę, która zostawi w pamięci ślad na długi czas, to trafił bardzo dobrze. Pytanie tylko czy jesteście na tyle odważni, żeby podjąć to wyzwanie i zanurzyć się w złej naturze człowieka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz